sobota, 29 grudnia 2012

Rozdział 2

Gdy weszłam do szkoły zobaczyłam Justina całującego tą swoją nową dziewczynę. Niby to jego dziewczyna więc nic w tym złego, ale jak to zobaczyłam to naprawdę zrobiło mi się bardzo smutno. Poszłyśmy w stronę naszych szafek. Pogadałyśmy chwile aż nie przerwał nam dzwonek na lekcje. Poszłyśmy do sali od plastyki. Ten przedmiot akurat może być. Dzisiaj nie mamy jakiś okropnych przedmiotów no może oprócz fizyki ale i tak wolałabym nie iść dzisiaj do szkoły. No, ale niestety muszę bo mama twierdzi, że w ten sposób okazuje szacunek nauczycielom czy coś takiego. Ja osobiście twierdze że to nie ma sensu. 

***później oczami Amber***

Właśnie kończy się przedostatnia lekcja, czyli za jakąś godzinę będę w domu. Wyszłyśmy z klasy i szłyśmy w stronę sali od muzyki gdy poczułam czyjąś rękę na swoim biodrze. Jakiś chłopak mnie złapał w pasie i odwrócił w swoją stronę. Tym chłopakiem był Chaz więc się nie wyrywałam
-Cześć śliczna - powiedział sexownym głosem
-Cześć
-Jestem Chaz, a ty?
-Amber
-Śliczne imię dla ślicznej dziewczyny - poczułam, że się rumienie - Robisz coś dzisiaj wieczorem?
-Nie - powiedziałam szybko
-Ale przecież miałyśmy się uczy...-nie pozwoliłam jej skończyć. Marzę o tej randce odkąd go pierwszy raz zobaczyłam
-Nie. Wieczorem jestem wolna
-Skoro masz na wieczór plany to nie musisz ich zmieniać - powiedział
-Nie, Julii się coś pomyliło
-Aha. To może pójdziemy gdzieś na kolację czy do kina? Gdziekolwiek.
-Zapraszasz mnie na randkę? - wolałam się upewnić
-Tak. To jak? Zgadzasz się?
-Noo...Dobra
-To wpadnę po ciebie o 7. Tylko może daj mi swój adres.
-Jasne - napisałam mu na jakiejś kartce swój adres i poszłam z Julką pod salę
-O co ci chodziło? Przecież miałyśmy się wieczorem uczyć bo jutro jest sprawdzian z historii
-Od kiedy się przejmujesz nauką historii?
-Odkąd jestem z niej zagrożona. Ty też jesteś. A do końca semestru już nie tak długo
-O jeju, masz problem. Ty się pouczysz i jutro będe od ciebie ściągać
-A jak nas rozsadzi?
-To napiszę se ściąge. Mogłabyś czasem pomyśleć. Ja wieczorem idę na randkę z Chazem.
-To idź, ale ja cały czas myślę ze lepiej gdybyś została w domu i się pouczyła
-A wiesz co ja myślę? Jesteś po prostu zazdrosna, że Chaz mnie zaprosił a ciebie nie
-Po pierwsze. Nie jestem zazdrosna a po drugie, nie maże o randce z nim
-Tylko, że ja mówię o Justinie
-Co?
-A to, że mnie zaprosił chłopak który mi się podoba, a ten który podoba się tobie cię nigdzie nie zaprosił - w tej chwili wyraźnie posmutniała, i dobrze, chciała zniszczyć moją randkę
-Rób co chcesz -powiedziała i gdzieś poszła. Pod salę doszłam równo z dzwonkiem, Julii nie było na lekcji, pewnie zwiała. I dobrze nie mam ochoty na oglądanie jej.

***oczami Julii***

-Rób co chcesz - powiedziałam i poszłam sobie stamtąd. Zdecydowałam, że nie pójdę na ostatnią lekcję. Nie spodziewałam się tego po niej. Jak ona mogła pomyśleć, że jestem zazdrosna. Przecież ja się ciesze, że ją zaprosił, ale nie chce żeby zawaliła historię bo może nie przejść do następnej klasy. 

***

Przepraszam że taki krótki, ale nie miałam za bardzo weny a teraz jeszcze dostałam kare na kompa i nie mam jak napisać dłuższego, ale mam nadzieję że się spodoba. Postaram się jak najszybciej dodać nn.
xxx

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Rozdział 1

Siedzę właśnie w moim pokoju i myśle nad tym co się dzisiaj wydarzyło wtedy w szkole, moje rozmyślania przerwał dzwonek do drzwi. Byłam w domu sama więc to ja musiałam otworzyć. Za drzwiami stała moja przyjaciółka Amber.
-Cześć Julia. Co tam u ciebie? - powiedziała szybko moja przyjaciółka. Właściwie to jedyna przyjaciółka.
-No hej. Nigdy nie zgadniesz co się dzisiaj stało w szkole
-Dostałaś 5 z matmy? - taa, to się raczej nigdy nie zdarzy
-Nieee. Justin Bieber się dowiedział o moim istnieniu, Aaaaaa!!!! - zaczełam piszczeć i skakać jak jakaś kretynka, kiedy ja się tak cieszyłam Amber o mało nie pękła ze śmiechu
-Dobra...hahaha...starczy...hahahaha...nie wytrzymam...haha - uspokoiłyśmy się trochę i usiadłyśmy na kanapie
-Dobra, to teraz gadaj o co ci chodzi z tym palantem
-Weź go tak nie nazywaj
-Dobra, dobra..to co z tym kretynem? - 
-Dzisiaj jak wychodziłam ze szkoły to zgadnij co się stało
-Justin Bieber cie olał
-Nie. Wpadłam na niego i patrzyliśmy sobie w oczy. Nawet nie wiesz jak bardzo bym chciała powtórzyć tą chwilę. Ja... - nie pozwoliła mi skończyć
-Ty go kochasz najbardziej na świecie, on jest taki słodki, przystojny bla bla bla. Tak wiem mówiłaś to już milion razy. Nie rozumiem, co ty w nim widzisz? To podrywacz. Bawi się dziewczynami.
-A Chaz to niby co? Też jest podrywaczem - wiedziałam, że ona się w nim kocha i że ją to wkurzy
-Spadaj! - walnęła mnie poduszką i tak się zaczęła walka na poduszki. Po chwili rzuciłyśmy się zmęczone na łóżko
-A wiesz, że on ma dziewczynę? - powiedziała po chwili moja przyjaciółka
-Ta, niestety - posmutniałam na samą myśl, że inna dziewczyna może go całować, przytulać itp. kiedy chce
-On nie jest dla ciebie
-Może masz rację, ale ja go naprawdę kocham, nie mogę przestać o nim myśleć
-To może zakupy pomogą ci przestać o nim myśleć? - uśmiechnęłam się do niej i po niecałej godzinie chodziłyśmy po galerii. Po 2 godzinach już wracałyśmy. Ja sobie kupiłam to a  Amber to
-Chyba jutro pójdę w tym do szkoły
-Żeby pokazać się w tym Chazowi?
-Nie. A myślisz, że by mu się spodobało?
-No jasne
-I mówisz to szczerze?
-Bardziej szczerze się nie da

*następnego dnia*

Obudził mnie ten przeklęty budzik. Wyłączyłam go i zdecydowałam, że jeszcze chwile sobie polerze. Po kilku minutach zwlekłam się z mojego kochanego łóżeczka i powolnym krokiem ruszyłam w stronę szafy. Wyciągnęłam z niej zestaw i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam wcześniej wybrany zestaw. Zeszłam na dół i przywitałam się z rodzicami.
-Dzień dobry
-Dzień dobry córciu. My już musimy wychodzić. Tutaj masz śniadanie więc zjadaj i idź do szkoły
-Ok, dzięki - uśmiechnęłam się i zaczęłam jeść. Gdy zjadłam zadzwoniłam jeszcze do Amber:
-Hej Am
-No hej. Co tam?
-Jesteś już w szkole?
-Nie. Idziemy razem?
-Ok. To ja za chwilę będę. Pa
-Pa - rozłączyłam się i wyszłam. Amber mieszka niedaleko więc po chwili szłyśmy już razem. Szłyśmy jakieś 10 minut i doszłyśmy do szkoły. Weszłyśmy do błękitnego budynku i to co tam zobaczyłam nie wywołało uśmiechu na mojej twarzy

środa, 19 grudnia 2012

Prolog

Wiecie jak to jest być nikim dla kogoś kogo się kocha? Ja wiem. Wiem ponieważ kocham chłopaka który nie ma pojęcia, że ja w ogóle istnieje. Tym chłopakiem jest Justin Bieber. Najładniejszy chłopak w szkole, przynajmniej moim zdaniem. Codziennie o nim myśle. I mam nadzieje, że kiedyś mnie zauważy. Właśnie jestem w tej przeklętej szkole na najgorszym przedmiocie świata tzn. matematyce. Na szczęście jeszcze tylko chemia. Też za nią nie przepadam, ale jakoś zniosę to 45 minut. Mam taką nadzieję.

Właśnie wychodzę z klasy. Chemia już się skończyła więc idę do domu, nareszcie. Szłam korytarzem taka radosna, że nie zauważyłam, że na kogoś wpadam - Przepraszam. Nie chciałam - W porządku, ale następnym razem bardziej uważaj - Jasne - uniosłam głowę i zobaczyłam najpiękniejszy uśmiech na świecie mianowicie uśmiech Justina, odwzajemniłam uśmiech, staliśmy tak przez chwile w siebie wpatrzeni aż zawołała go jakaś dziewczyna - Justin! Kochanie chodź bo spóźnimy się na lekcje - A, już idę. No to pa - Pa - trochę mi się smutno zrobiło bo dowiedziałam się, że ma dziewczynę no, ale i tak ta chwila kiedy patrzyliśmy sobie w oczy była najpiękniejszą chwilą w moim życiu. Mogła by trwać wiecznie, ale niestety wszystko co wspaniałe szybko się kończy.

  ***

Cześć:)
Dodałam prolog, ale szczerze mówiąc nie za bardzo mi się podoba, ale wy to już oceńcie.
Do następnego:)

niedziela, 16 grudnia 2012

Bohaterowie

Justin Bieber
16 lat. Zwykły chłopak który jeździ na desce i gra w kosza. 
Ma dużo przyjaciół, młodszą siostrę i mamę które bardzo kocha.
 Jego ojciec go zostawiłgdy miał 7 lat. Ma cudowny głos ale nie przyznaje się do tego. 
Cały czas szuka swojej drugiej połówki.




 Julia Mason
16 lat. Skryta w sobie nastolatka która zakochała się w Justinie 
ale niestety on nie wie o jej istnieniu choć chodzą do tej samej szkoły.
Ma tylko jedną przyjaciółkę Amber


Amber Millington
16 lat. Przyjaciółka Julii. Mieszka z dziadkami ponieważ jej rodzice
zgineli w wypadku gdy miała 10 lat. Z Julią spędzają prawie każdą wolną chwile.
W przeciwieństwie do swojej przyjaciółki nie lubi Justina, ale podoba jej się jego przyjaciel. 


 Chaz Somers
17lat. Przyjaciel Justina. Znają się od małego. Jest taki sam jak Justin, też jest starszym bratem
tylko, że on ma brata Chrisa

Pozostali:
Pattie Mallette(32) - mama Justina
Jazmyn Bieber(5) - siostra Justina
Chris Somers(5) - brat Chaza
Emily(32) i Mark(34) Somers - rodzice Chaza
Eliza(63) i Georg(65) Millington - dziadkowie Amber

No hej:)

Postanowiłam zacząć pisać tutaj opowiadanie. Bohaterów postaram się dodać jeszcze dzisiaj. Mam nadzieje, że się spodoba. Tak jakby co to piszę już jedno opowiadanie na http://carmenblue.bloblo.pl/