niedziela, 17 lutego 2013

Rozdział 3




***oczami amber***

Siedziałam właśnie w swoim pokoju i szykowałam się na randkę. Kiedy dochodziła 7 byłam już gotowa. O równie 7 zadzwonił dzwonek do drzwi, otworzyłam
- Cześć
- Cześć. Ślicznie wyglądasz
- Dzięki. Ty też niczego sobie - on się tylko uśmiechnął
- Too...gdzie idziemy? - spytałam
- Może kino?
- Ok - zgodziłam się. Kiedy byliśmy już w kinie wybraliśmy jakiś film(serio?), Chaz chciał iść na jakiś horror, ale, że nie było żadnych fajnych to wybraliśmy jakąś komedie. Kiedy film się skończył Chaz odwiózł mnie do domu. Na pożegnanie jeszcze go pocałowałam w policzek. Wysiadłam i pomachałam mu jeszcze.

***następnego dnia***

Od 4 godzin siedzę w szkole. Chaza dzisiaj nie widziałam. Julii zresztą też. Właśnie szłam na hiszpański gdy zobaczyłam Jak Chaz całuje się z jakąś dziewczyną. Wiecie jak się wtedy czułam? Jak kretynka. Jeszcze wczoraj prawił mi komplementy, a teraz całuje się z inną. Uciekłam stamtąd, pewnie bym się zerwała, ale na moje nieszczęście wpadłam na babkę od hiszpańskiego.

***później***

Właśnie kończy się hiszpański. Gdy wreszcie rozległ się dźwięk dzwonka jako pierwsza wyszłam z klasy. Zmierzałam w kierunku wyjścia gdy znowu poczułam, że ktoś łapie mnie w talii. Odwróciłam się i znów zobaczyłam chłopaka z którym wczoraj byłam w kinie.
-A gdzie ślicznotce się tak śpieszy? – spytał
-A co?
-Właściwie to nic. Chciałem tylko podziękować za wspaniały wieczór i spytać czy dała byś się znowu gdzieś wyciągnąć – nie no tego już za wiele. Najpierw mnie zaprasza na randkę, później całuje jakąś dziewczynę a teraz znowu mnie zaprasza
- Zapomnij – najwyraźniej się tego nie spodziewał bo widać było, że wytrąciło go to z równowagi.
- C-co?
- Zapomnij – powtórzyłam odwracając się na pięcie i odeszłam.

***oczami Chaza***

Zapomnij – powiedziała a mnie zamurowało, jeszcze nigdy żadna dziewczyna mi nie odmówiła.
-C-co? – tylko tyle udało mi się wykrztusić
- Zapomnij – odwróciła się i poszła a ja stałem tam jak kretyn dopóki nie zjawił się mój kumpel Justin
- Ziom, co ci?
- Amber nie zgodziła się na randkę
- ta sexi blondi co wczoraj z nią byłeś na randce?
- Tak, właśnie ta. Nie wierze, że mi odmówiła. Jeszcze wczoraj była mną zachwycona
- Może znalazła sobie lepszego?
- Daj spokój, lepszego ode mnie? Przecież to niemożliwe.
- A może jest na ciebie wściekła bo wczoraj z nią flirtowałeś a dzisiaj całowałeś się z jakąś laską?
-. Niby skąd mogłaby wiedzieć?
- Całowaliście się na głównym korytarzu
- Uuu…faktycznie. No nic mówi się trudno, są inne dziewczyny.

***tydzień później***

Minął już tydzień odkąd Amber się do mnie nie odzywa. Nie wiem czemu, ale czuje się trochę jakbym za nią tęsknił, ale przecież ja nigdy nie tęsknie za byłymi dziewczynami. Jednak coś mnie do niej ciągnie, tylko za cholere nie wiem co.

***oczami Julii***

Od tygodnia nie widziałam się z Amber. Codziennie do niej dzwonie, ale nie odbiera. Nadal się gniewa? Nie rozumiem jej. Dzisiaj chcę do niej pójść pogadać, zobaczyć co się z nią dzieje. Dokończyłam swój sok który właśnie piłam i odstawiłam szklankę do zmywarki. Włążyłam moje ulubione czerwone converse i wyszłam z domu rzucając krótkie ‘wychodze’ Postanowiłam pójść przez park. Niby idzie się dłużej ale lubię tędy chodzić. Przechodziłam obok boiska na którym kilku chłopaków grało w kosza. W pewnej chwili usłyszałam, że ktoś krzyczy ‘uwaga’ i poczułam ból w ramieniu. Oberwałam piłką. Podbiegł do mnie pewien chłopak, a był to…

***

Cześć. Jeszcze raz przepraszam za długą nieobecność, ale jakoś nie mam weny. No, ale mam nadzieję, że choć trochę się spodoba. A i jeszcze jedno, Zmienię wygląd głównej bohaterki(julii) bo tak by mi było łatwiej, bo chce zrobić zwiastun tego opowiadania

 

1 komentarz: