Beauty and a beat
piątek, 21 czerwca 2013
środa, 19 czerwca 2013
Rozdział 5
...więc, o czym chciałeś ze mną pogadać?
- O Amber... I o Justinie - popatrzyłam na niego trochę zdziwionym wzrokiem i jednocześnie z zaciekawieniem, więc kontynuował. - Co u niej?
- U niej czyli u Amber? - przytaknął - To chyba ty powinieneś wiedzieć takie rzeczy. W końcu jesteś jej chłopakiem
- Amber i ja..nie jesteśmy parą
- Jak nie?
- Widziała jak całowałem inną dziewczynę i teraz jest na mnie wściekła
- Dziwi cię to?
- Nie. I dlatego cię pytam co u niej bo od tygodnia nie odbiera moich telefonów i nie pojawia się w szkole. A , że wy się przyjaźnicie i dzisiaj u niej byłaś to myślałem że mogłabyś mi powiedzieć co u niej.
- Ja... Właściwie to nie mam pojęcia co u niej
- jak nie? Przecież dzisiaj u niej byłaś
- Bo byłam, ale powiedziała, żebym sobie poszła
- Czemu?
- Nie wiem, ostatnio między nami nie jest tak jak kiedyś
- Czemu?
- Żebym to ja wiedziała. Chciałeś jeszcze pogadać o Justinie?
- A tak
- Więc?
- Czy...on ci się podoba?
- Co?
- Czy Justin ci się podoba? Sorry, że się tak pytam, ale..mam taki jakby problem
- To znaczy?
- On chodzi z tą całą Amandą, c'nie ?
- No tak. I?
- Bo ona jest taka...no...
- Puszczalska? Wredna? Pusta?
- Dokładnie. On jest w niej zakochany i nie widzi tego, że ona go zdradza. I...myślałem, że...mogłabyś...trochę z nim... poflirtować
- Ja? - przytaknął
***
Przepraszam, przepraszam, przepraszam...wiem, strasznie długo nie dodawałam, ale kompletnie nie mam weny. No i sami widzicie co z tego wyszło...badziewny i na dodatek strasznie krótki rozdział(jeżeli można to nazwać rozdziałem).
Nie mam pojęcia co ma być dalej. Chyba po prostu przestanę pisać to opowiadanie...mam już kilka pomysłów na następne.
Co robić? Piszcie w komentarzach
Xxx
wtorek, 5 marca 2013
Rozdział 4
…a był to
Justin. Justin Bieber
-Nic ci się
nie stało?
-Nie no,
stary, walnąłeś ją piłką i pytasz się czy nic się nie stało. Pomyślałbyś –
podszedł do nas ten cały Chaz, a on tylko teatralnie przewrócił oczami
-Nic mi nie
jest
-No to
fajnie. Wiesz, mam wrażenie, że skądś cię znam, tylko za cholere nie mogę sobie
przypomnieć skąd – powiedział Justin
-Ymm…
chodzimy razem do szkoły
-Oh,
faktycznie. Jestem Justin a to Chaz
-Wiem o tym
-Skąd?
-No. Właściwie
to cała szkoła cię, was zna
-Ona ma
rację.
-Faktycznie.
Aaa…możemy poznać twoje imię?
-Oh, tak,
jestem Julia
-Ty jesteś
przyjaciółką Amber? – spytał a raczej bardziej stwierdził Chaz, a ja pokiwałam
twierdząco głową – Co u niej?
-Właściwie
to nie wiem. Nie widziałam się z nią ostatnio. Właśnie miałam do niej iść
-No to nie
będziemy cię zatrzymywać
-Dobra, no
to pa
-Pa
***oczami
Justina***
Julia sobie
poszła a my wróciliśmy na boisko
-Niezła jest
– powiedział Chaz
-Co?
- No Julia
-Co Julia?
-Ładna jest
-Ją też
będziesz podrywał? Dopiero co umówiłeś się z jej przyjaciółką
-Nie. Ty ją
weź
-Mam
dziewczynę, i nie chcę podrywać innych
-Oj no weź.
Przecież ta twoja Amanda jest beznadziejna. Wygląda jak jakaś landrynka. Albo
tirówka
-Odszczekaj
to
-No, ale to
prawda
-Jesteś
zazdrosny
-O co? O tą
wypudrowaną dz****? Mam lepszą
-Nie masz
dziewczyny. Amber jest na ciebie wściekła
-I co z
tego? Przynajmniej nie chodzę z laską która pieprzy się z pierwszym lepszym
facetem
-Niby skąd
możesz to wiedzieć?
-Pół szkoły
o tym wie. Nawet mi proponowała seks – on jest bezczelny. Nie dość, że obraża
moją dziewczynę to na dodatek się z nią… nie ważne.Nie wytrzymałem i uderzyłem
go
-Co jest?
Odbiło ci?
-Taki z
ciebie przyjaciel? Znamy się od dziecka a ty pieprzysz się z moją dziewczyną? –
chciałem go znowu uderzyć, ale zrobił jebany unik
-Uspokój
się. Powiedziałem, że mi to proponowała, ale ją wyśmiałem bo nie jestem taki
żeby spać z dziewczyną mojego przyjaciela
-Skąd mam
wiedzieć, że nie kłamiesz?
-Bo znamy
się od małego i powinieneś mi wierzyć – powiedział i sobie poszedł. Ja też
długo nie czekając wróciłem do swojego domu
***oczami
Julii***
Odeszłam od
chłopaków i skierowałam się w kierunku domu mojej przyjaciółki. Kiedy doszłam i
zapukałam otworzyła mi jej babcia
-Dzień dobry
– powiedziałam miło
-Dzień
dobry, kochanie
-Jest Amber?
-U siebie.
Chcesz wejść? – spytała a ja przytaknęłam. Drogę do jej pokoju znam na pamięć.
Trafiłabym tam z zamkniętymi oczami. Zapukałam i otworzyłam drzwi. Blondynka
siedziała na łóżku z laptopem na kolanach. Gdy zamknęłam za sobą drzwi
odwróciła głowę w moją stronę
-Cześć –
powiedziałam trochę nieśmiało
-Co ty tu
robisz?
-Od tygodnia
się nie odzywasz wiec chciałam sprawdzić czy wszystko w porządku
-Jak widzisz
wszystko w porządku, więc możesz sobie już iść – nie takiej odpowiedzi
oczekiwałam
-Czyli…mam
sobie iść?
-Jak na to
wpadłaś?
-To, w takim
razie już pójdę. Pa
***później***
Siedziałam w
moim pokoju i wpatrywałam się w moją tapetę na komputerze na której byłam ja i
Amber. Nie wiem co się stało. Kiedyś spędzałyśmy ze sobą prawie każdą wolną
chwilę, a teraz? Powiedziała żebym sobie poszła. Zrozumiałabym gdyby
powiedziała, że nie ma ochoty rozmawiać bo np. źle się czuje, ale ona sobie ze
mnie najnormalniej w świecie kpiła. Moje rozmyślenia przerwał dźwięk
przychodzącej wiadomości
Cześć Julia:) Masz czas dzisiaj ? Chciałbym pogadać.
Chaz Somers
Chaz Somers? To jakiś
żart? Skąd on niby miałby mieć mój numer? Może jak zadzwonię to się dowiem.
Wybrałam ten numer i po chwili w słuchawce usłyszałam jego głos(c-chaz;
j-julia)
C-Cześć
J-Ymm…hej
C-To jak,
masz czas?
J-Mam, ale
po co chcesz się spotkać
C-Mówiłem, a
raczej pisałem no ale nie ważne. Chce tylko pogadać
J-Ok.
C-Dzięki.
Spotkamy się w tej kawiarni naprzeciwko parku?
J-Dobra, za
ile?
C- Za
godzinę?
J- Za
godzinę nie dam rady. Może być półtorej?
C-Spoko. To
jesteśmy umówieni?
J-Tak. No to
pa
C-Pa
***1h
później***
Do spotkania
z Chazem mam jeszcze pół godziny. Ciekawa jestem o czym najpopularniejszy
chłopak w szkole chciał ze mną pogadać. Jeszcze się przebiorę i idę. Wybrałam
jakieś ciuchy po czym szybko je na siebie założyłam i zeszłam na dół. Przy
okazji wstąpiłam jeszcze do kuchni po jakieś jabłko. Wzięłam jedno i wyszłam z
domu. Doszłam w wyznaczone przez chłopaka miejsce. Weszłam do kawiarni i po paru
sekundach dostrzegłam chłopaka. Podeszłam do stolika przy którym siedział i
zajęłam miejsce naprzeciwko bruneta.
-Cześć –
zaczęłam
-Cześć
-Więc…
niedziela, 17 lutego 2013
Rozdział 3
***oczami amber***
Siedziałam właśnie w swoim pokoju i
szykowałam się na randkę. Kiedy dochodziła 7 byłam już gotowa. O równie 7
zadzwonił dzwonek do drzwi, otworzyłam
- Cześć
- Cześć. Ślicznie wyglądasz
- Dzięki. Ty też niczego sobie - on
się tylko uśmiechnął
- Too...gdzie idziemy? - spytałam
- Może kino?
- Ok - zgodziłam się. Kiedy byliśmy
już w kinie wybraliśmy jakiś film(serio?), Chaz chciał iść na jakiś horror,
ale, że nie było żadnych fajnych to wybraliśmy jakąś komedie. Kiedy film się
skończył Chaz odwiózł mnie do domu. Na pożegnanie jeszcze go pocałowałam w
policzek. Wysiadłam i pomachałam mu jeszcze.
***następnego dnia***
Od 4 godzin siedzę w szkole. Chaza
dzisiaj nie widziałam. Julii zresztą też. Właśnie szłam na hiszpański gdy
zobaczyłam Jak Chaz całuje się z jakąś dziewczyną. Wiecie jak się wtedy czułam?
Jak kretynka. Jeszcze wczoraj prawił mi komplementy, a teraz całuje się z inną.
Uciekłam stamtąd, pewnie bym się zerwała, ale na moje nieszczęście wpadłam na
babkę od hiszpańskiego.
***później***
Właśnie kończy się hiszpański. Gdy
wreszcie rozległ się dźwięk dzwonka jako pierwsza wyszłam z klasy. Zmierzałam w
kierunku wyjścia gdy znowu poczułam, że ktoś łapie mnie w talii. Odwróciłam się
i znów zobaczyłam chłopaka z którym wczoraj byłam w kinie.
-A gdzie ślicznotce się tak śpieszy?
– spytał
-A co?
-Właściwie to nic. Chciałem tylko
podziękować za wspaniały wieczór i spytać czy dała byś się znowu gdzieś
wyciągnąć – nie no tego już za wiele. Najpierw mnie zaprasza na randkę, później
całuje jakąś dziewczynę a teraz znowu mnie zaprasza
- Zapomnij – najwyraźniej się tego
nie spodziewał bo widać było, że wytrąciło go to z równowagi.
- C-co?
- Zapomnij – powtórzyłam odwracając
się na pięcie i odeszłam.
***oczami Chaza***
Zapomnij – powiedziała a mnie
zamurowało, jeszcze nigdy żadna dziewczyna mi nie odmówiła.
-C-co? – tylko tyle udało mi się
wykrztusić
- Zapomnij – odwróciła się i poszła a
ja stałem tam jak kretyn dopóki nie zjawił się mój kumpel Justin
- Ziom, co ci?
- Amber nie zgodziła się na randkę
- ta sexi blondi co wczoraj z nią
byłeś na randce?
- Tak, właśnie ta. Nie wierze, że mi
odmówiła. Jeszcze wczoraj była mną zachwycona
- Może znalazła sobie lepszego?
- Daj spokój, lepszego ode mnie?
Przecież to niemożliwe.
- A może jest na ciebie wściekła bo
wczoraj z nią flirtowałeś a dzisiaj całowałeś się z jakąś laską?
-. Niby skąd mogłaby wiedzieć?
- Całowaliście się na głównym
korytarzu
- Uuu…faktycznie. No nic mówi się
trudno, są inne dziewczyny.
***tydzień później***
Minął już tydzień odkąd Amber się do
mnie nie odzywa. Nie wiem czemu, ale czuje się trochę jakbym za nią tęsknił,
ale przecież ja nigdy nie tęsknie za byłymi dziewczynami. Jednak coś mnie do
niej ciągnie, tylko za cholere nie wiem co.
***oczami Julii***
Od tygodnia nie widziałam się z
Amber. Codziennie do niej dzwonie, ale nie odbiera. Nadal się gniewa? Nie
rozumiem jej. Dzisiaj chcę do niej pójść pogadać, zobaczyć co się z nią dzieje.
Dokończyłam swój sok który właśnie piłam i odstawiłam szklankę do zmywarki.
Włążyłam moje ulubione czerwone converse i wyszłam z domu rzucając krótkie ‘wychodze’
Postanowiłam pójść przez park. Niby idzie się dłużej ale lubię tędy chodzić.
Przechodziłam obok boiska na którym kilku chłopaków grało w kosza. W pewnej
chwili usłyszałam, że ktoś krzyczy ‘uwaga’ i poczułam ból w ramieniu. Oberwałam
piłką. Podbiegł do mnie pewien chłopak, a był to…
***
Cześć. Jeszcze raz przepraszam za długą nieobecność, ale jakoś nie mam weny. No, ale mam nadzieję, że choć trochę się spodoba. A i jeszcze jedno, Zmienię wygląd głównej bohaterki(julii) bo tak by mi było łatwiej, bo chce zrobić zwiastun tego opowiadania
piątek, 15 lutego 2013
Przepraszam
Przepraszam, że tyle nie dodaje, ale teraz mam ferie więc myślę, że będe dodawać. Pod warunkiem, że ktoś to w ogóle czyta.
sobota, 29 grudnia 2012
Rozdział 2
Gdy weszłam do szkoły zobaczyłam Justina całującego tą swoją nową dziewczynę. Niby to jego dziewczyna więc nic w tym złego, ale jak to zobaczyłam to naprawdę zrobiło mi się bardzo smutno. Poszłyśmy w stronę naszych szafek. Pogadałyśmy chwile aż nie przerwał nam dzwonek na lekcje. Poszłyśmy do sali od plastyki. Ten przedmiot akurat może być. Dzisiaj nie mamy jakiś okropnych przedmiotów no może oprócz fizyki ale i tak wolałabym nie iść dzisiaj do szkoły. No, ale niestety muszę bo mama twierdzi, że w ten sposób okazuje szacunek nauczycielom czy coś takiego. Ja osobiście twierdze że to nie ma sensu.
***później oczami Amber***
Właśnie kończy się przedostatnia lekcja, czyli za jakąś godzinę będę w domu. Wyszłyśmy z klasy i szłyśmy w stronę sali od muzyki gdy poczułam czyjąś rękę na swoim biodrze. Jakiś chłopak mnie złapał w pasie i odwrócił w swoją stronę. Tym chłopakiem był Chaz więc się nie wyrywałam
-Cześć śliczna - powiedział sexownym głosem
-Cześć
-Jestem Chaz, a ty?
-Amber
-Śliczne imię dla ślicznej dziewczyny - poczułam, że się rumienie - Robisz coś dzisiaj wieczorem?
-Nie - powiedziałam szybko
-Ale przecież miałyśmy się uczy...-nie pozwoliłam jej skończyć. Marzę o tej randce odkąd go pierwszy raz zobaczyłam
-Nie. Wieczorem jestem wolna
-Skoro masz na wieczór plany to nie musisz ich zmieniać - powiedział
-Nie, Julii się coś pomyliło
-Aha. To może pójdziemy gdzieś na kolację czy do kina? Gdziekolwiek.
-Zapraszasz mnie na randkę? - wolałam się upewnić
-Tak. To jak? Zgadzasz się?
-Noo...Dobra
-To wpadnę po ciebie o 7. Tylko może daj mi swój adres.
-Jasne - napisałam mu na jakiejś kartce swój adres i poszłam z Julką pod salę
-O co ci chodziło? Przecież miałyśmy się wieczorem uczyć bo jutro jest sprawdzian z historii
-Od kiedy się przejmujesz nauką historii?
-Odkąd jestem z niej zagrożona. Ty też jesteś. A do końca semestru już nie tak długo
-O jeju, masz problem. Ty się pouczysz i jutro będe od ciebie ściągać
-A jak nas rozsadzi?
-To napiszę se ściąge. Mogłabyś czasem pomyśleć. Ja wieczorem idę na randkę z Chazem.
-To idź, ale ja cały czas myślę ze lepiej gdybyś została w domu i się pouczyła
-A wiesz co ja myślę? Jesteś po prostu zazdrosna, że Chaz mnie zaprosił a ciebie nie
-Po pierwsze. Nie jestem zazdrosna a po drugie, nie maże o randce z nim
-Tylko, że ja mówię o Justinie
-Co?
-A to, że mnie zaprosił chłopak który mi się podoba, a ten który podoba się tobie cię nigdzie nie zaprosił - w tej chwili wyraźnie posmutniała, i dobrze, chciała zniszczyć moją randkę
-Rób co chcesz -powiedziała i gdzieś poszła. Pod salę doszłam równo z dzwonkiem, Julii nie było na lekcji, pewnie zwiała. I dobrze nie mam ochoty na oglądanie jej.
***oczami Julii***
-Rób co chcesz - powiedziałam i poszłam sobie stamtąd. Zdecydowałam, że nie pójdę na ostatnią lekcję. Nie spodziewałam się tego po niej. Jak ona mogła pomyśleć, że jestem zazdrosna. Przecież ja się ciesze, że ją zaprosił, ale nie chce żeby zawaliła historię bo może nie przejść do następnej klasy.
***
Przepraszam że taki krótki, ale nie miałam za bardzo weny a teraz jeszcze dostałam kare na kompa i nie mam jak napisać dłuższego, ale mam nadzieję że się spodoba. Postaram się jak najszybciej dodać nn.
xxx
-Tylko, że ja mówię o Justinie
-Co?
-A to, że mnie zaprosił chłopak który mi się podoba, a ten który podoba się tobie cię nigdzie nie zaprosił - w tej chwili wyraźnie posmutniała, i dobrze, chciała zniszczyć moją randkę
-Rób co chcesz -powiedziała i gdzieś poszła. Pod salę doszłam równo z dzwonkiem, Julii nie było na lekcji, pewnie zwiała. I dobrze nie mam ochoty na oglądanie jej.
***oczami Julii***
-Rób co chcesz - powiedziałam i poszłam sobie stamtąd. Zdecydowałam, że nie pójdę na ostatnią lekcję. Nie spodziewałam się tego po niej. Jak ona mogła pomyśleć, że jestem zazdrosna. Przecież ja się ciesze, że ją zaprosił, ale nie chce żeby zawaliła historię bo może nie przejść do następnej klasy.
***
Przepraszam że taki krótki, ale nie miałam za bardzo weny a teraz jeszcze dostałam kare na kompa i nie mam jak napisać dłuższego, ale mam nadzieję że się spodoba. Postaram się jak najszybciej dodać nn.
xxx
poniedziałek, 24 grudnia 2012
Rozdział 1
Siedzę właśnie w moim pokoju i myśle nad tym co się dzisiaj wydarzyło wtedy w szkole, moje rozmyślania przerwał dzwonek do drzwi. Byłam w domu sama więc to ja musiałam otworzyć. Za drzwiami stała moja przyjaciółka Amber.
-Cześć Julia. Co tam u ciebie? - powiedziała szybko moja przyjaciółka. Właściwie to jedyna przyjaciółka.
-No hej. Nigdy nie zgadniesz co się dzisiaj stało w szkole
-Dostałaś 5 z matmy? - taa, to się raczej nigdy nie zdarzy
-Nieee. Justin Bieber się dowiedział o moim istnieniu, Aaaaaa!!!! - zaczełam piszczeć i skakać jak jakaś kretynka, kiedy ja się tak cieszyłam Amber o mało nie pękła ze śmiechu
-Dobra...hahaha...starczy...hahahaha...nie wytrzymam...haha - uspokoiłyśmy się trochę i usiadłyśmy na kanapie
-Dobra, to teraz gadaj o co ci chodzi z tym palantem
-Weź go tak nie nazywaj
-Dobra, dobra..to co z tym kretynem? -
-Dzisiaj jak wychodziłam ze szkoły to zgadnij co się stało
-Justin Bieber cie olał
-Nie. Wpadłam na niego i patrzyliśmy sobie w oczy. Nawet nie wiesz jak bardzo bym chciała powtórzyć tą chwilę. Ja... - nie pozwoliła mi skończyć
-Ty go kochasz najbardziej na świecie, on jest taki słodki, przystojny bla bla bla. Tak wiem mówiłaś to już milion razy. Nie rozumiem, co ty w nim widzisz? To podrywacz. Bawi się dziewczynami.
-A Chaz to niby co? Też jest podrywaczem - wiedziałam, że ona się w nim kocha i że ją to wkurzy
-Spadaj! - walnęła mnie poduszką i tak się zaczęła walka na poduszki. Po chwili rzuciłyśmy się zmęczone na łóżko
-A wiesz, że on ma dziewczynę? - powiedziała po chwili moja przyjaciółka
-Ta, niestety - posmutniałam na samą myśl, że inna dziewczyna może go całować, przytulać itp. kiedy chce
-On nie jest dla ciebie
-Może masz rację, ale ja go naprawdę kocham, nie mogę przestać o nim myśleć
-To może zakupy pomogą ci przestać o nim myśleć? - uśmiechnęłam się do niej i po niecałej godzinie chodziłyśmy po galerii. Po 2 godzinach już wracałyśmy. Ja sobie kupiłam to a Amber to
-Chyba jutro pójdę w tym do szkoły
-Żeby pokazać się w tym Chazowi?
-Nie. A myślisz, że by mu się spodobało?
-No jasne
-I mówisz to szczerze?
-Bardziej szczerze się nie da
*następnego dnia*
Obudził mnie ten przeklęty budzik. Wyłączyłam go i zdecydowałam, że jeszcze chwile sobie polerze. Po kilku minutach zwlekłam się z mojego kochanego łóżeczka i powolnym krokiem ruszyłam w stronę szafy. Wyciągnęłam z niej zestaw i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam wcześniej wybrany zestaw. Zeszłam na dół i przywitałam się z rodzicami.
-Dzień dobry
-Dzień dobry córciu. My już musimy wychodzić. Tutaj masz śniadanie więc zjadaj i idź do szkoły
-Ok, dzięki - uśmiechnęłam się i zaczęłam jeść. Gdy zjadłam zadzwoniłam jeszcze do Amber:
-Hej Am
-No hej. Co tam?
-Jesteś już w szkole?
-Nie. Idziemy razem?
-Ok. To ja za chwilę będę. Pa
-Pa - rozłączyłam się i wyszłam. Amber mieszka niedaleko więc po chwili szłyśmy już razem. Szłyśmy jakieś 10 minut i doszłyśmy do szkoły. Weszłyśmy do błękitnego budynku i to co tam zobaczyłam nie wywołało uśmiechu na mojej twarzy
-Dobra, to teraz gadaj o co ci chodzi z tym palantem
-Weź go tak nie nazywaj
-Dobra, dobra..to co z tym kretynem? -
-Dzisiaj jak wychodziłam ze szkoły to zgadnij co się stało
-Justin Bieber cie olał
-Nie. Wpadłam na niego i patrzyliśmy sobie w oczy. Nawet nie wiesz jak bardzo bym chciała powtórzyć tą chwilę. Ja... - nie pozwoliła mi skończyć
-Ty go kochasz najbardziej na świecie, on jest taki słodki, przystojny bla bla bla. Tak wiem mówiłaś to już milion razy. Nie rozumiem, co ty w nim widzisz? To podrywacz. Bawi się dziewczynami.
-A Chaz to niby co? Też jest podrywaczem - wiedziałam, że ona się w nim kocha i że ją to wkurzy
-Spadaj! - walnęła mnie poduszką i tak się zaczęła walka na poduszki. Po chwili rzuciłyśmy się zmęczone na łóżko
-A wiesz, że on ma dziewczynę? - powiedziała po chwili moja przyjaciółka
-Ta, niestety - posmutniałam na samą myśl, że inna dziewczyna może go całować, przytulać itp. kiedy chce
-On nie jest dla ciebie
-Może masz rację, ale ja go naprawdę kocham, nie mogę przestać o nim myśleć
-To może zakupy pomogą ci przestać o nim myśleć? - uśmiechnęłam się do niej i po niecałej godzinie chodziłyśmy po galerii. Po 2 godzinach już wracałyśmy. Ja sobie kupiłam to a Amber to
-Chyba jutro pójdę w tym do szkoły
-Żeby pokazać się w tym Chazowi?
-Nie. A myślisz, że by mu się spodobało?
-No jasne
-I mówisz to szczerze?
-Bardziej szczerze się nie da
*następnego dnia*
Obudził mnie ten przeklęty budzik. Wyłączyłam go i zdecydowałam, że jeszcze chwile sobie polerze. Po kilku minutach zwlekłam się z mojego kochanego łóżeczka i powolnym krokiem ruszyłam w stronę szafy. Wyciągnęłam z niej zestaw i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam wcześniej wybrany zestaw. Zeszłam na dół i przywitałam się z rodzicami.
-Dzień dobry
-Dzień dobry córciu. My już musimy wychodzić. Tutaj masz śniadanie więc zjadaj i idź do szkoły
-Ok, dzięki - uśmiechnęłam się i zaczęłam jeść. Gdy zjadłam zadzwoniłam jeszcze do Amber:
-Hej Am
-No hej. Co tam?
-Jesteś już w szkole?
-Nie. Idziemy razem?
-Ok. To ja za chwilę będę. Pa
-Pa - rozłączyłam się i wyszłam. Amber mieszka niedaleko więc po chwili szłyśmy już razem. Szłyśmy jakieś 10 minut i doszłyśmy do szkoły. Weszłyśmy do błękitnego budynku i to co tam zobaczyłam nie wywołało uśmiechu na mojej twarzy
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)
