środa, 19 czerwca 2013

Rozdział 5



...więc, o czym chciałeś ze mną pogadać?
- O Amber... I o Justinie - popatrzyłam na niego trochę zdziwionym wzrokiem i jednocześnie z zaciekawieniem, więc kontynuował. - Co u niej?
- U niej czyli u Amber? - przytaknął - To chyba ty powinieneś wiedzieć takie rzeczy. W końcu jesteś jej chłopakiem
- Amber i ja..nie jesteśmy parą
- Jak nie?
- Widziała jak całowałem inną dziewczynę i teraz jest na mnie wściekła
- Dziwi cię to?
- Nie. I dlatego cię pytam co u niej bo od tygodnia nie odbiera moich telefonów i nie pojawia się w szkole. A , że wy się przyjaźnicie i dzisiaj u niej byłaś to myślałem że mogłabyś mi powiedzieć co u niej.
- Ja... Właściwie to nie mam pojęcia co u niej
- jak nie? Przecież dzisiaj u niej byłaś
- Bo byłam, ale powiedziała, żebym sobie poszła
- Czemu?
- Nie wiem, ostatnio między nami nie jest tak jak kiedyś
- Czemu?
- Żebym to ja wiedziała. Chciałeś jeszcze pogadać o Justinie?
- A tak
- Więc?
- Czy...on ci się podoba?
- Co?
- Czy Justin ci się podoba? Sorry, że się tak pytam, ale..mam taki jakby problem
- To znaczy?
- On chodzi z tą całą Amandą, c'nie ?
- No tak. I?
- Bo ona jest taka...no...
- Puszczalska? Wredna? Pusta?
- Dokładnie. On jest w niej zakochany i nie widzi tego, że ona go zdradza. I...myślałem, że...mogłabyś...trochę z nim... poflirtować
- Ja? - przytaknął

***

Przepraszam, przepraszam, przepraszam...wiem, strasznie długo nie dodawałam, ale kompletnie nie mam weny. No i sami widzicie co z tego wyszło...badziewny i na dodatek strasznie krótki rozdział(jeżeli można to nazwać rozdziałem).
Nie mam pojęcia co ma być dalej. Chyba po prostu przestanę pisać to opowiadanie...mam już kilka pomysłów na następne.
Co robić? Piszcie w komentarzach
Xxx

wtorek, 5 marca 2013

Rozdział 4




…a był to Justin. Justin Bieber
-Nic ci się nie stało?
-Nie no, stary, walnąłeś ją piłką i pytasz się czy nic się nie stało. Pomyślałbyś – podszedł do nas ten cały Chaz, a on tylko teatralnie przewrócił oczami
-Nic mi nie jest
-No to fajnie. Wiesz, mam wrażenie, że skądś cię znam, tylko za cholere nie mogę sobie przypomnieć skąd – powiedział Justin
-Ymm… chodzimy razem do szkoły
-Oh, faktycznie. Jestem Justin a to Chaz
-Wiem o tym
-Skąd?
-No. Właściwie to cała szkoła cię, was zna
-Ona ma rację.
-Faktycznie. Aaa…możemy poznać twoje imię?
-Oh, tak, jestem Julia
-Ty jesteś przyjaciółką Amber? – spytał a raczej bardziej stwierdził Chaz, a ja pokiwałam twierdząco głową – Co u niej?
-Właściwie to nie wiem. Nie widziałam się z nią ostatnio. Właśnie miałam do niej iść
-No to nie będziemy cię zatrzymywać
-Dobra, no to pa
-Pa

***oczami Justina***

Julia sobie poszła a my wróciliśmy na boisko
-Niezła jest – powiedział Chaz
-Co?
- No Julia
-Co Julia?
-Ładna jest
-Ją też będziesz podrywał? Dopiero co umówiłeś się z jej przyjaciółką
-Nie. Ty ją weź
-Mam dziewczynę, i nie chcę podrywać innych
-Oj no weź. Przecież ta twoja Amanda jest beznadziejna. Wygląda jak jakaś landrynka. Albo tirówka
-Odszczekaj to
-No, ale to prawda
-Jesteś zazdrosny
-O co? O tą wypudrowaną dz****? Mam lepszą
-Nie masz dziewczyny. Amber jest na ciebie wściekła
-I co z tego? Przynajmniej nie chodzę z laską która pieprzy się z pierwszym lepszym facetem
-Niby skąd możesz to wiedzieć?
-Pół szkoły o tym wie. Nawet mi proponowała seks – on jest bezczelny. Nie dość, że obraża moją dziewczynę to na dodatek się z nią… nie ważne.Nie wytrzymałem i uderzyłem go
-Co jest? Odbiło ci?
-Taki z ciebie przyjaciel? Znamy się od dziecka a ty pieprzysz się z moją dziewczyną? – chciałem go znowu uderzyć, ale zrobił jebany unik
-Uspokój się. Powiedziałem, że mi to proponowała, ale ją wyśmiałem bo nie jestem taki żeby spać z dziewczyną mojego przyjaciela
-Skąd mam wiedzieć, że nie kłamiesz?
-Bo znamy się od małego i powinieneś mi wierzyć – powiedział i sobie poszedł. Ja też długo nie czekając wróciłem do swojego domu

***oczami Julii***

Odeszłam od chłopaków i skierowałam się w kierunku domu mojej przyjaciółki. Kiedy doszłam i zapukałam otworzyła mi jej babcia
-Dzień dobry – powiedziałam miło
-Dzień dobry, kochanie
-Jest Amber?
-U siebie. Chcesz wejść? – spytała a ja przytaknęłam. Drogę do jej pokoju znam na pamięć. Trafiłabym tam z zamkniętymi oczami. Zapukałam i otworzyłam drzwi. Blondynka siedziała na łóżku z laptopem na kolanach. Gdy zamknęłam za sobą drzwi odwróciła głowę w moją stronę
-Cześć – powiedziałam trochę nieśmiało
-Co ty tu robisz?
-Od tygodnia się nie odzywasz wiec chciałam sprawdzić czy wszystko w porządku
-Jak widzisz wszystko w porządku, więc możesz sobie już iść – nie takiej odpowiedzi oczekiwałam
-Czyli…mam sobie iść?
-Jak na to wpadłaś?
-To, w takim razie już pójdę. Pa

***później***

Siedziałam w moim pokoju i wpatrywałam się w moją tapetę na komputerze na której byłam ja i Amber. Nie wiem co się stało. Kiedyś spędzałyśmy ze sobą prawie każdą wolną chwilę, a teraz? Powiedziała żebym sobie poszła. Zrozumiałabym gdyby powiedziała, że nie ma ochoty rozmawiać bo np. źle się czuje, ale ona sobie ze mnie najnormalniej w świecie kpiła. Moje rozmyślenia przerwał dźwięk przychodzącej wiadomości
Cześć Julia:) Masz czas dzisiaj ? Chciałbym pogadać.
Chaz Somers
Chaz Somers? To jakiś żart? Skąd on niby miałby mieć mój numer? Może jak zadzwonię to się dowiem. Wybrałam ten numer i po chwili w słuchawce usłyszałam jego głos(c-chaz; j-julia)
C-Cześć
J-Ymm…hej
C-To jak, masz czas?
J-Mam, ale po co chcesz się spotkać
C-Mówiłem, a raczej pisałem no ale nie ważne. Chce tylko pogadać
J-Ok.
C-Dzięki. Spotkamy się w tej kawiarni naprzeciwko parku?
J-Dobra, za ile?
C- Za godzinę?
J- Za godzinę nie dam rady. Może być półtorej?
C-Spoko. To jesteśmy umówieni?
J-Tak. No to pa
C-Pa

***1h później***

Do spotkania z Chazem mam jeszcze pół godziny. Ciekawa jestem o czym najpopularniejszy chłopak w szkole chciał ze mną pogadać. Jeszcze się przebiorę i idę. Wybrałam jakieś ciuchy po czym szybko je na siebie założyłam i zeszłam na dół. Przy okazji wstąpiłam jeszcze do kuchni po jakieś jabłko. Wzięłam jedno i wyszłam z domu. Doszłam w wyznaczone przez chłopaka miejsce. Weszłam do kawiarni i po paru sekundach dostrzegłam chłopaka. Podeszłam do stolika przy którym siedział i zajęłam miejsce naprzeciwko bruneta.
-Cześć – zaczęłam
-Cześć
-Więc…

niedziela, 17 lutego 2013

Rozdział 3




***oczami amber***

Siedziałam właśnie w swoim pokoju i szykowałam się na randkę. Kiedy dochodziła 7 byłam już gotowa. O równie 7 zadzwonił dzwonek do drzwi, otworzyłam
- Cześć
- Cześć. Ślicznie wyglądasz
- Dzięki. Ty też niczego sobie - on się tylko uśmiechnął
- Too...gdzie idziemy? - spytałam
- Może kino?
- Ok - zgodziłam się. Kiedy byliśmy już w kinie wybraliśmy jakiś film(serio?), Chaz chciał iść na jakiś horror, ale, że nie było żadnych fajnych to wybraliśmy jakąś komedie. Kiedy film się skończył Chaz odwiózł mnie do domu. Na pożegnanie jeszcze go pocałowałam w policzek. Wysiadłam i pomachałam mu jeszcze.

***następnego dnia***

Od 4 godzin siedzę w szkole. Chaza dzisiaj nie widziałam. Julii zresztą też. Właśnie szłam na hiszpański gdy zobaczyłam Jak Chaz całuje się z jakąś dziewczyną. Wiecie jak się wtedy czułam? Jak kretynka. Jeszcze wczoraj prawił mi komplementy, a teraz całuje się z inną. Uciekłam stamtąd, pewnie bym się zerwała, ale na moje nieszczęście wpadłam na babkę od hiszpańskiego.

***później***

Właśnie kończy się hiszpański. Gdy wreszcie rozległ się dźwięk dzwonka jako pierwsza wyszłam z klasy. Zmierzałam w kierunku wyjścia gdy znowu poczułam, że ktoś łapie mnie w talii. Odwróciłam się i znów zobaczyłam chłopaka z którym wczoraj byłam w kinie.
-A gdzie ślicznotce się tak śpieszy? – spytał
-A co?
-Właściwie to nic. Chciałem tylko podziękować za wspaniały wieczór i spytać czy dała byś się znowu gdzieś wyciągnąć – nie no tego już za wiele. Najpierw mnie zaprasza na randkę, później całuje jakąś dziewczynę a teraz znowu mnie zaprasza
- Zapomnij – najwyraźniej się tego nie spodziewał bo widać było, że wytrąciło go to z równowagi.
- C-co?
- Zapomnij – powtórzyłam odwracając się na pięcie i odeszłam.

***oczami Chaza***

Zapomnij – powiedziała a mnie zamurowało, jeszcze nigdy żadna dziewczyna mi nie odmówiła.
-C-co? – tylko tyle udało mi się wykrztusić
- Zapomnij – odwróciła się i poszła a ja stałem tam jak kretyn dopóki nie zjawił się mój kumpel Justin
- Ziom, co ci?
- Amber nie zgodziła się na randkę
- ta sexi blondi co wczoraj z nią byłeś na randce?
- Tak, właśnie ta. Nie wierze, że mi odmówiła. Jeszcze wczoraj była mną zachwycona
- Może znalazła sobie lepszego?
- Daj spokój, lepszego ode mnie? Przecież to niemożliwe.
- A może jest na ciebie wściekła bo wczoraj z nią flirtowałeś a dzisiaj całowałeś się z jakąś laską?
-. Niby skąd mogłaby wiedzieć?
- Całowaliście się na głównym korytarzu
- Uuu…faktycznie. No nic mówi się trudno, są inne dziewczyny.

***tydzień później***

Minął już tydzień odkąd Amber się do mnie nie odzywa. Nie wiem czemu, ale czuje się trochę jakbym za nią tęsknił, ale przecież ja nigdy nie tęsknie za byłymi dziewczynami. Jednak coś mnie do niej ciągnie, tylko za cholere nie wiem co.

***oczami Julii***

Od tygodnia nie widziałam się z Amber. Codziennie do niej dzwonie, ale nie odbiera. Nadal się gniewa? Nie rozumiem jej. Dzisiaj chcę do niej pójść pogadać, zobaczyć co się z nią dzieje. Dokończyłam swój sok który właśnie piłam i odstawiłam szklankę do zmywarki. Włążyłam moje ulubione czerwone converse i wyszłam z domu rzucając krótkie ‘wychodze’ Postanowiłam pójść przez park. Niby idzie się dłużej ale lubię tędy chodzić. Przechodziłam obok boiska na którym kilku chłopaków grało w kosza. W pewnej chwili usłyszałam, że ktoś krzyczy ‘uwaga’ i poczułam ból w ramieniu. Oberwałam piłką. Podbiegł do mnie pewien chłopak, a był to…

***

Cześć. Jeszcze raz przepraszam za długą nieobecność, ale jakoś nie mam weny. No, ale mam nadzieję, że choć trochę się spodoba. A i jeszcze jedno, Zmienię wygląd głównej bohaterki(julii) bo tak by mi było łatwiej, bo chce zrobić zwiastun tego opowiadania

 

piątek, 15 lutego 2013

Przepraszam

Przepraszam, że tyle nie dodaje, ale teraz mam ferie więc myślę, że będe dodawać. Pod warunkiem, że ktoś to w ogóle czyta.