piątek, 21 czerwca 2013
środa, 19 czerwca 2013
Rozdział 5
...więc, o czym chciałeś ze mną pogadać?
- O Amber... I o Justinie - popatrzyłam na niego trochę zdziwionym wzrokiem i jednocześnie z zaciekawieniem, więc kontynuował. - Co u niej?
- U niej czyli u Amber? - przytaknął - To chyba ty powinieneś wiedzieć takie rzeczy. W końcu jesteś jej chłopakiem
- Amber i ja..nie jesteśmy parą
- Jak nie?
- Widziała jak całowałem inną dziewczynę i teraz jest na mnie wściekła
- Dziwi cię to?
- Nie. I dlatego cię pytam co u niej bo od tygodnia nie odbiera moich telefonów i nie pojawia się w szkole. A , że wy się przyjaźnicie i dzisiaj u niej byłaś to myślałem że mogłabyś mi powiedzieć co u niej.
- Ja... Właściwie to nie mam pojęcia co u niej
- jak nie? Przecież dzisiaj u niej byłaś
- Bo byłam, ale powiedziała, żebym sobie poszła
- Czemu?
- Nie wiem, ostatnio między nami nie jest tak jak kiedyś
- Czemu?
- Żebym to ja wiedziała. Chciałeś jeszcze pogadać o Justinie?
- A tak
- Więc?
- Czy...on ci się podoba?
- Co?
- Czy Justin ci się podoba? Sorry, że się tak pytam, ale..mam taki jakby problem
- To znaczy?
- On chodzi z tą całą Amandą, c'nie ?
- No tak. I?
- Bo ona jest taka...no...
- Puszczalska? Wredna? Pusta?
- Dokładnie. On jest w niej zakochany i nie widzi tego, że ona go zdradza. I...myślałem, że...mogłabyś...trochę z nim... poflirtować
- Ja? - przytaknął
***
Przepraszam, przepraszam, przepraszam...wiem, strasznie długo nie dodawałam, ale kompletnie nie mam weny. No i sami widzicie co z tego wyszło...badziewny i na dodatek strasznie krótki rozdział(jeżeli można to nazwać rozdziałem).
Nie mam pojęcia co ma być dalej. Chyba po prostu przestanę pisać to opowiadanie...mam już kilka pomysłów na następne.
Co robić? Piszcie w komentarzach
Xxx
wtorek, 5 marca 2013
Rozdział 4
…a był to
Justin. Justin Bieber
-Nic ci się
nie stało?
-Nie no,
stary, walnąłeś ją piłką i pytasz się czy nic się nie stało. Pomyślałbyś –
podszedł do nas ten cały Chaz, a on tylko teatralnie przewrócił oczami
-Nic mi nie
jest
-No to
fajnie. Wiesz, mam wrażenie, że skądś cię znam, tylko za cholere nie mogę sobie
przypomnieć skąd – powiedział Justin
-Ymm…
chodzimy razem do szkoły
-Oh,
faktycznie. Jestem Justin a to Chaz
-Wiem o tym
-Skąd?
-No. Właściwie
to cała szkoła cię, was zna
-Ona ma
rację.
-Faktycznie.
Aaa…możemy poznać twoje imię?
-Oh, tak,
jestem Julia
-Ty jesteś
przyjaciółką Amber? – spytał a raczej bardziej stwierdził Chaz, a ja pokiwałam
twierdząco głową – Co u niej?
-Właściwie
to nie wiem. Nie widziałam się z nią ostatnio. Właśnie miałam do niej iść
-No to nie
będziemy cię zatrzymywać
-Dobra, no
to pa
-Pa
***oczami
Justina***
Julia sobie
poszła a my wróciliśmy na boisko
-Niezła jest
– powiedział Chaz
-Co?
- No Julia
-Co Julia?
-Ładna jest
-Ją też
będziesz podrywał? Dopiero co umówiłeś się z jej przyjaciółką
-Nie. Ty ją
weź
-Mam
dziewczynę, i nie chcę podrywać innych
-Oj no weź.
Przecież ta twoja Amanda jest beznadziejna. Wygląda jak jakaś landrynka. Albo
tirówka
-Odszczekaj
to
-No, ale to
prawda
-Jesteś
zazdrosny
-O co? O tą
wypudrowaną dz****? Mam lepszą
-Nie masz
dziewczyny. Amber jest na ciebie wściekła
-I co z
tego? Przynajmniej nie chodzę z laską która pieprzy się z pierwszym lepszym
facetem
-Niby skąd
możesz to wiedzieć?
-Pół szkoły
o tym wie. Nawet mi proponowała seks – on jest bezczelny. Nie dość, że obraża
moją dziewczynę to na dodatek się z nią… nie ważne.Nie wytrzymałem i uderzyłem
go
-Co jest?
Odbiło ci?
-Taki z
ciebie przyjaciel? Znamy się od dziecka a ty pieprzysz się z moją dziewczyną? –
chciałem go znowu uderzyć, ale zrobił jebany unik
-Uspokój
się. Powiedziałem, że mi to proponowała, ale ją wyśmiałem bo nie jestem taki
żeby spać z dziewczyną mojego przyjaciela
-Skąd mam
wiedzieć, że nie kłamiesz?
-Bo znamy
się od małego i powinieneś mi wierzyć – powiedział i sobie poszedł. Ja też
długo nie czekając wróciłem do swojego domu
***oczami
Julii***
Odeszłam od
chłopaków i skierowałam się w kierunku domu mojej przyjaciółki. Kiedy doszłam i
zapukałam otworzyła mi jej babcia
-Dzień dobry
– powiedziałam miło
-Dzień
dobry, kochanie
-Jest Amber?
-U siebie.
Chcesz wejść? – spytała a ja przytaknęłam. Drogę do jej pokoju znam na pamięć.
Trafiłabym tam z zamkniętymi oczami. Zapukałam i otworzyłam drzwi. Blondynka
siedziała na łóżku z laptopem na kolanach. Gdy zamknęłam za sobą drzwi
odwróciła głowę w moją stronę
-Cześć –
powiedziałam trochę nieśmiało
-Co ty tu
robisz?
-Od tygodnia
się nie odzywasz wiec chciałam sprawdzić czy wszystko w porządku
-Jak widzisz
wszystko w porządku, więc możesz sobie już iść – nie takiej odpowiedzi
oczekiwałam
-Czyli…mam
sobie iść?
-Jak na to
wpadłaś?
-To, w takim
razie już pójdę. Pa
***później***
Siedziałam w
moim pokoju i wpatrywałam się w moją tapetę na komputerze na której byłam ja i
Amber. Nie wiem co się stało. Kiedyś spędzałyśmy ze sobą prawie każdą wolną
chwilę, a teraz? Powiedziała żebym sobie poszła. Zrozumiałabym gdyby
powiedziała, że nie ma ochoty rozmawiać bo np. źle się czuje, ale ona sobie ze
mnie najnormalniej w świecie kpiła. Moje rozmyślenia przerwał dźwięk
przychodzącej wiadomości
Cześć Julia:) Masz czas dzisiaj ? Chciałbym pogadać.
Chaz Somers
Chaz Somers? To jakiś
żart? Skąd on niby miałby mieć mój numer? Może jak zadzwonię to się dowiem.
Wybrałam ten numer i po chwili w słuchawce usłyszałam jego głos(c-chaz;
j-julia)
C-Cześć
J-Ymm…hej
C-To jak,
masz czas?
J-Mam, ale
po co chcesz się spotkać
C-Mówiłem, a
raczej pisałem no ale nie ważne. Chce tylko pogadać
J-Ok.
C-Dzięki.
Spotkamy się w tej kawiarni naprzeciwko parku?
J-Dobra, za
ile?
C- Za
godzinę?
J- Za
godzinę nie dam rady. Może być półtorej?
C-Spoko. To
jesteśmy umówieni?
J-Tak. No to
pa
C-Pa
***1h
później***
Do spotkania
z Chazem mam jeszcze pół godziny. Ciekawa jestem o czym najpopularniejszy
chłopak w szkole chciał ze mną pogadać. Jeszcze się przebiorę i idę. Wybrałam
jakieś ciuchy po czym szybko je na siebie założyłam i zeszłam na dół. Przy
okazji wstąpiłam jeszcze do kuchni po jakieś jabłko. Wzięłam jedno i wyszłam z
domu. Doszłam w wyznaczone przez chłopaka miejsce. Weszłam do kawiarni i po paru
sekundach dostrzegłam chłopaka. Podeszłam do stolika przy którym siedział i
zajęłam miejsce naprzeciwko bruneta.
-Cześć –
zaczęłam
-Cześć
-Więc…
niedziela, 17 lutego 2013
Rozdział 3
***oczami amber***
Siedziałam właśnie w swoim pokoju i
szykowałam się na randkę. Kiedy dochodziła 7 byłam już gotowa. O równie 7
zadzwonił dzwonek do drzwi, otworzyłam
- Cześć
- Cześć. Ślicznie wyglądasz
- Dzięki. Ty też niczego sobie - on
się tylko uśmiechnął
- Too...gdzie idziemy? - spytałam
- Może kino?
- Ok - zgodziłam się. Kiedy byliśmy
już w kinie wybraliśmy jakiś film(serio?), Chaz chciał iść na jakiś horror,
ale, że nie było żadnych fajnych to wybraliśmy jakąś komedie. Kiedy film się
skończył Chaz odwiózł mnie do domu. Na pożegnanie jeszcze go pocałowałam w
policzek. Wysiadłam i pomachałam mu jeszcze.
***następnego dnia***
Od 4 godzin siedzę w szkole. Chaza
dzisiaj nie widziałam. Julii zresztą też. Właśnie szłam na hiszpański gdy
zobaczyłam Jak Chaz całuje się z jakąś dziewczyną. Wiecie jak się wtedy czułam?
Jak kretynka. Jeszcze wczoraj prawił mi komplementy, a teraz całuje się z inną.
Uciekłam stamtąd, pewnie bym się zerwała, ale na moje nieszczęście wpadłam na
babkę od hiszpańskiego.
***później***
Właśnie kończy się hiszpański. Gdy
wreszcie rozległ się dźwięk dzwonka jako pierwsza wyszłam z klasy. Zmierzałam w
kierunku wyjścia gdy znowu poczułam, że ktoś łapie mnie w talii. Odwróciłam się
i znów zobaczyłam chłopaka z którym wczoraj byłam w kinie.
-A gdzie ślicznotce się tak śpieszy?
– spytał
-A co?
-Właściwie to nic. Chciałem tylko
podziękować za wspaniały wieczór i spytać czy dała byś się znowu gdzieś
wyciągnąć – nie no tego już za wiele. Najpierw mnie zaprasza na randkę, później
całuje jakąś dziewczynę a teraz znowu mnie zaprasza
- Zapomnij – najwyraźniej się tego
nie spodziewał bo widać było, że wytrąciło go to z równowagi.
- C-co?
- Zapomnij – powtórzyłam odwracając
się na pięcie i odeszłam.
***oczami Chaza***
Zapomnij – powiedziała a mnie
zamurowało, jeszcze nigdy żadna dziewczyna mi nie odmówiła.
-C-co? – tylko tyle udało mi się
wykrztusić
- Zapomnij – odwróciła się i poszła a
ja stałem tam jak kretyn dopóki nie zjawił się mój kumpel Justin
- Ziom, co ci?
- Amber nie zgodziła się na randkę
- ta sexi blondi co wczoraj z nią
byłeś na randce?
- Tak, właśnie ta. Nie wierze, że mi
odmówiła. Jeszcze wczoraj była mną zachwycona
- Może znalazła sobie lepszego?
- Daj spokój, lepszego ode mnie?
Przecież to niemożliwe.
- A może jest na ciebie wściekła bo
wczoraj z nią flirtowałeś a dzisiaj całowałeś się z jakąś laską?
-. Niby skąd mogłaby wiedzieć?
- Całowaliście się na głównym
korytarzu
- Uuu…faktycznie. No nic mówi się
trudno, są inne dziewczyny.
***tydzień później***
Minął już tydzień odkąd Amber się do
mnie nie odzywa. Nie wiem czemu, ale czuje się trochę jakbym za nią tęsknił,
ale przecież ja nigdy nie tęsknie za byłymi dziewczynami. Jednak coś mnie do
niej ciągnie, tylko za cholere nie wiem co.
***oczami Julii***
Od tygodnia nie widziałam się z
Amber. Codziennie do niej dzwonie, ale nie odbiera. Nadal się gniewa? Nie
rozumiem jej. Dzisiaj chcę do niej pójść pogadać, zobaczyć co się z nią dzieje.
Dokończyłam swój sok który właśnie piłam i odstawiłam szklankę do zmywarki.
Włążyłam moje ulubione czerwone converse i wyszłam z domu rzucając krótkie ‘wychodze’
Postanowiłam pójść przez park. Niby idzie się dłużej ale lubię tędy chodzić.
Przechodziłam obok boiska na którym kilku chłopaków grało w kosza. W pewnej
chwili usłyszałam, że ktoś krzyczy ‘uwaga’ i poczułam ból w ramieniu. Oberwałam
piłką. Podbiegł do mnie pewien chłopak, a był to…
***
Cześć. Jeszcze raz przepraszam za długą nieobecność, ale jakoś nie mam weny. No, ale mam nadzieję, że choć trochę się spodoba. A i jeszcze jedno, Zmienię wygląd głównej bohaterki(julii) bo tak by mi było łatwiej, bo chce zrobić zwiastun tego opowiadania
piątek, 15 lutego 2013
Przepraszam
Przepraszam, że tyle nie dodaje, ale teraz mam ferie więc myślę, że będe dodawać. Pod warunkiem, że ktoś to w ogóle czyta.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)
